czwartek, 29 października 2015

Powrót Pana Lisa

Nareszcie ...... powrócił Pan Lis i jego przodkowie. Zadanie nie należało do łatwych z uwagi na braki towarowe i ramy czasowe , które kurczyły się bardziej niż powinny.
Do tego wszystkiego doszedł jeszcze brak największy - słońca!
Ze słońcem wiążą się inne tematy a najważniejszy jest taki , że po zmianie czasu nie ma możliwości zrobienia zdjęć pozostałych zwierzątek.
W domu Luny i Lulu namnożyło ich się co niemiara ale kiedy wracam do domu po pracy jest już ciemno i brzydko co niestety mnie bardzo irytuje :(
Nowe Lisy uszyte zostały z odnalezionych tkanin , które wydawały mi się stracone ale tu skrawek i tam skrawek uczynił ..... lisa :)



Po jakimś czasie znalazłam jeszcze tę tkaninę , która ponownie nie ma swojej kontynuacji ( czyżby był to pech ?)
Dlaczego kiedy znalazłam substytut tkaniny w nadruk gazety nową wycofano ?
W każdym razie odnalezione zastępstwo wygląda tak ....



Jako , że nic nie trwa wieczne odnalazłam kolejny zamiennik , który jest w stałej sprzedaży , co mnie ucieszyło . Dzięki temu powstały takie Liski .
Nie ukrywam , że jestem trochę znudzona tym , że tkaniny znikają w momencie decyzji z mojej strony , że z nich szyję Liski!
Wkrótce zaprojektuję swój wzór i zamówię go baaaaardzo dużo - nie będzie opcji wycofania i to jest na plus :D



Bardzo dziękuję moim stałym bywalcom oraz gościom , którzy przeszli na tę stronę ,,księżyca ,, , jest to bardzo miłe i dlatego już wkrótce będę mogła się odwdzięczyć , kążdej z Was po kolei :))
Teraz - dziękuję :)



piątek, 23 października 2015

Gdzie mieszkają sowy ?


Na pytanie gdzie mieszkają kolorowe sowy mogę odpowiedzieć śmiało , że nad rzeką w starym i wysokim drzewie.
Codziennie ubrane w swoje strojne szaty zlatują się by posiedzieć wspólnie na gałęzi wysoko z dala od ziemi z czystej przezorności. Chyba nie chciałybyście widzieć którejś z nich w paszczy jakiegoś psa ?


Sowa z niebieskiego  ogrodu przylatuje zawsze pierwsza , jako ta najważniejsza . Zwiedziła cały świat i jest niezwykle mądra.
Zawsze modna i zadbana , nigdy nie pozwala sobie na byle jakość więc nie zadowala się zwykłymi błyskotkami. Ostatnio była u swojej siostrzenicy w Paryżu i teraz z tej okazji przywiozła dziewczynom kilka drobiazgów. W końcu to tylko prowincja !



Srebrzysta sowa jest zakochana w klasyce i stonowanych barwach . Jej motto to też klasyk : ,, mniej znaczy więcej ,,
Ach te dziewczyny , każda ma swój świat i właśnie tutaj się spotykają....



Sowa z różanego ogrodu ..... cóż siostra naszej elegantki Paryżanki ale ma troszkę inne podejście do życia. Owszem , lubi być modna ale nie musi bo nie zawsze jest taka potrzeba :-)
Brawo Pani Niebieska !


A co możemy powiedzieć o ostatniej ?
Czy ktoś zapytany zgadłby sam ?
Może są jakiej pomysły ?
Ciekawe......
Dziękuję , że poszłyście za mną tutaj :-) Cieszę się z wielu powodów. Mam teraz więcej sił aby pisać bo przecież też o to chodziło a szyję ciut mniej , ciut ciut przez co lepiej wypoczywam.
Mam obecnie 10 sówek w domu. Już się nie mieszczę ale cóż począć ?
Życzę Wam pięknego wieczoru z ciepłym kakao przy kominku. Ja nie mam ani jednego ani drugiego więc zrobiłam sobie zieloną herbatę z ananasem i włączyłam ogrzewanie.
Dobrej nocy moje drogie blogowe koleżanki :-*





niedziela, 18 października 2015

Dlaczego LuLu .....

Na początku była Luna , która miała w sobie wszystko , przez co nie była spójna.
Dlaczego nie stworzyć dwóch osobnych miejsc dla różnych działań ?
Skoro była Luna należało stworzyć jej bliźniaczą siostrę tak różną a tak podobną .....
Tak powstała Lulu - Myszka , która wzięła udział w sesji z siostrą.
Obie poszły gdzieś w świat dlatego musiałam przygarnąć nową myszkę , która cierpliwie czeka na swoja towarzyszkę.....
Oto Lulu




Życzę Wam miłej niedzieli i lecę szyć Lunę ( LuLu nie może wiecznie być sama )

sobota, 17 października 2015

Koniki z Cyrku

Koniki powstają w każdej wolnej chwili. Bardzo lubię połączenie tkaniny z kolorami i fakturami wełny. Te najnowsze mają siodełka wykończone ozdobna taśmą .
Kiedy powstawały myślałam o dorobieniu uzdy ale w rezultacie jestem zadowolona z takiego oszczędnego efektu.
Tkanina w pasy drukowane w różnych kolorach , zupełnie nie mogłam się jej oprzeć dlatego z myślą o konikach zakupiłam cały metr na próbę :-)







Należy również wspomnieć o wcześniejszych konikach z domowej zagrody , ponieważ każdy z nich jest inny i wyjątkowy. Nie ma dwóch takich samych : są hafty i aplikacje oraz błyszczące kryształki.... Ach , te strojne koniki :-)








Na zakończenie wieczoru życzę Wam miłej i spokojnej nocy oraz miłej niedzieli.
Dobranoc :-)




TRZY RENIFERKI

Na początku chciałabym Was gorąco powitać w tym nowym miejscu.
Będą się tutaj działy zaczarowane rzeczy , które w większości powstaną z myślą o dzieciach i zwierzętach.
Mam w głowie pewien plan. Jakaś myśl od dawna zaprzątała moją głowę ale jeszcze nie przybrała formy namacalnej. Brak mi napisów końcowych ale myślę , że to rozwinie się przede mną i nabierze kształtu........
Postanowiłam przenieść ten post tutaj. Zastanawiam się czy przenosić je wszystkie czy może pozostawić je tam , w spokoju ?
Mam nadzieję , że będziemy się tutaj spotykać :-)

Po raz kolejny wróciłam do moich projektów zwierząt leśnych. W ubiegłym roku powstały renie , które spodobały się moim klientkom i wydaje mi się , że są fajniejsze od tych ostatnich.
Dlatego odświeżyłam ich wizerunek bazując na starych formach.
Tak powstały te trzy przyjaciółki z odległych miejsc....

Renia Gimnastyczka , moja ulubiona wyszła spod maszyny ostatnia i dobrze , oznacza to , że osiągnęłam cel. Właśnie chciałam aby tak wyglądały moje reniutki :-)



Renia z Koralewa jest wersją ,,na ludowo,, i bardzo dobrze się wydarzyło , ponieważ różnorodne rozwiązania pozwalają na wybór konkretnej drogi .
Wiem , już w jakim kierunku chcę pójść.
Wracając do Reni - tutaj kolor jest najważniejszy , śmieszne nóżki w paski i ... sukienka :)




Kończąc ten krótki post chciałam zaprezentować ostatnią koleżankę z wrzosowego wzgórza , która jest inna niż poprzedniczki ale fioletowe kwiaty zawsze się sprawdzają :)
To mój ostatni post we wrześniu.
Od jutra rozpoczynam urlop , chociaż chora mam nadzieję wspaniale odpocząć.
Nasza księżniczka została zawieziona do koleżanki i już pusto zrobiło się w domu. Niby małe zwierzątko a jakie ważne.....