czwartek, 29 października 2015

Powrót Pana Lisa

Nareszcie ...... powrócił Pan Lis i jego przodkowie. Zadanie nie należało do łatwych z uwagi na braki towarowe i ramy czasowe , które kurczyły się bardziej niż powinny.
Do tego wszystkiego doszedł jeszcze brak największy - słońca!
Ze słońcem wiążą się inne tematy a najważniejszy jest taki , że po zmianie czasu nie ma możliwości zrobienia zdjęć pozostałych zwierzątek.
W domu Luny i Lulu namnożyło ich się co niemiara ale kiedy wracam do domu po pracy jest już ciemno i brzydko co niestety mnie bardzo irytuje :(
Nowe Lisy uszyte zostały z odnalezionych tkanin , które wydawały mi się stracone ale tu skrawek i tam skrawek uczynił ..... lisa :)



Po jakimś czasie znalazłam jeszcze tę tkaninę , która ponownie nie ma swojej kontynuacji ( czyżby był to pech ?)
Dlaczego kiedy znalazłam substytut tkaniny w nadruk gazety nową wycofano ?
W każdym razie odnalezione zastępstwo wygląda tak ....



Jako , że nic nie trwa wieczne odnalazłam kolejny zamiennik , który jest w stałej sprzedaży , co mnie ucieszyło . Dzięki temu powstały takie Liski .
Nie ukrywam , że jestem trochę znudzona tym , że tkaniny znikają w momencie decyzji z mojej strony , że z nich szyję Liski!
Wkrótce zaprojektuję swój wzór i zamówię go baaaaardzo dużo - nie będzie opcji wycofania i to jest na plus :D



Bardzo dziękuję moim stałym bywalcom oraz gościom , którzy przeszli na tę stronę ,,księżyca ,, , jest to bardzo miłe i dlatego już wkrótce będę mogła się odwdzięczyć , kążdej z Was po kolei :))
Teraz - dziękuję :)



19 komentarzy:

  1. Och jakie cudne są Liski !!! Jesteś Kochana taka utalentowana !!! Doskonale Ciebie rozumiem z tymi tkaninami, czasem mam tak jak chce kupić taki sam pędzel jak poprzednio bo owy mi się przykładowo zużył, a tu psikus i nie ma :( . Buziaczki Kochana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pędzle były dla mnie osobistym tematem , zawsze utrzymywałam je w porządku tak sterylnym aby moje ulubione się nie zużywały od 2007 nie malowałam , to trochę smutne , ponieważ są dni kiedy tęsknię za tym ale praca zawodowa zupełnie uniemożliwia mi tworzenie :(((((

      Usuń
  2. liski są cudne, lubię Twoje szyjątka i to bardzo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Edytko , bardzo mnie to cieszy :))
      Są dni kiedy tylko szyję bo szyję a Twoje słowa wzmacniają moje decyzje i nadają im sens :))

      Usuń
  3. Jesienne cudne liski - są piękne.
    Przyszedł czas aby Ci podziękować za słowa otuchy. Czasami kilka skreślonych słów od nieznanej nam osoby sprawia, że mamy siłę walczyć dalej. Nawet nie wiesz jak ważne były dla mnie Twoje słowa. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie wolno odwracać głowy , ponieważ w każdej minucie ktoś przeżywa jakąś tragedię , ludzie tym bardziej muszą być obok i wyciągnąć dłoń , nawet wirtualnie a dobro zawsze powraca :)
      Pięknych chwil życzę w każdej minucie :)

      Usuń
  4. Ja mam tak chyba ze wszystkimi rzeczami jakie kupuję przez neta... Co do lisków... Fantastyczne są!!!
    Miłego i ciepłego weekendu życzę :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Madziu ( jeśli tak mogę ) Ciebie mi najbardziej brakuje :(
    Dziękuję , że chociaż wiem , że jesteś nadaj mi tutaj stronę abym mogła zawsze zaglądać kochana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja strasznie żałuję, że nie mieszkamy blisko siebie :-(
      I wiesz co Ci jeszcze powiem/napiszę... Że Twoje "leśne" uszytki są dla mnie inspiracją. Bardzo często, podczas robienia zdjęć, myślę o nich... Kurcze, żeby nie dzieląca nas odległość to pewnie obcykałabym je z każdej strony. Kołnierzyki zresztą też :-)
      Jeśli masz ochotę to możesz wpadać tu: https://magdalenabarszczowska.wordpress.com/

      Usuń
    2. Madziu ja też żałuję ale nie można też tak mówić bo zawsze można coś zorganizować :)
      Poza tym zawsze możesz założyć bloga .... wiem , że już były ale można zacząć wszystko od nowa i chociaż wiemy ile to zabiera czasu można :)
      Bardzo by mnie to wszystko ucieszyło ;D

      Usuń
    3. I ..... nadużyłam słowa ,, można ,, :D

      Usuń
  6. Śliczne liski;) A co tkaniny to ja mam podobnie;)Kiedy się zdecyduję na którąś okazuje się,że już jej nie ma ale faktycznie można teraz zamówić własny wzór;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest wspaniałe ale póki co odnalazłam typowo ,,sarenkowy ,, wzór w Ikea :)
      Cudo :-)

      Usuń
  7. Wspaniałe liski :) czekam na kolejne cudeńka :) ściskam mocno...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W drodze są chmurki , cała masa Myszek Lulu i sarenki :))
      Buziaki :-*

      Usuń
  8. Bardzo lubię Twoje liski bo z tego co pamiętam to właśnie od lisków zaczęła się moja "znajomość" z Tobą : ). Przypominają mi one lisa z " Małego Księcia",tylko te Twoje wyglądają już na zupełnie oswojone : ). Ps. Ja też nie znoszę znikających tkanin,a że znikają zawsze w najmniej odpowiednim momencie to nie znoszę tego tym bardziej ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę , że wszystkie mamy podobne zdania :))
      Jeśli chodzi o oswajanie lisków.... hm, mój kotek zasnął kiedyś obok nich i tak się polubiły , że zmieniły zdanie i o kotach i o ludziach :))

      Usuń
  9. Liski są tak pełne niezwykłego, jedynego dla nich (i sówek) uroku, że aż się nie mogę nigdy napatrzeć:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję , starałam się by były ,,inne ,, i samo się robiło :)

      Usuń