sobota, 12 listopada 2016

Leśny spacer

W końcu i ja w nawale pracy postanowiłam zrobić sobie przerwę.
Przerwa i tak wiązała się z pracą ale tą częścią bardziej przyjemną a mianowicie ze zdjęciami .
Osiołki i sarenki poszły w las a efekty ich zabawy wyglądają następująco.













Z braku czasu post jest bardzo krótki. Dzisiaj również idę do lasu z resztą maskotek . Miłego weekendu. Pa Pa , buziaczki :-*


niedziela, 23 października 2016

Kochajmy Sarenki

Kiedy sarenki powstawały nie wiedziałam jaki będzie efekt. Długo szkicowałam aby nabrały dziecięcego wyglądu. Chciałam aby maskotki tym razem były typowo dla dzieci.
Mają słodkie pysie i pomponiki . Tym razem w robieniu pomponików dołączyłam do Łukasza więc było fajnie i śmiesznie :)
Oto dwie pierwsze malutkie dziewczynki. Pozostałe trzy nie zostały jeszcze zaproszone na sesję ....




Miała być opowieść ale mam teraz tyle projektów , że nie jestem w stanie pisać a bardzo bym chciała .
Życzę Wam długiej i pięknej niedzieli :-)

sobota, 8 października 2016

Kici Kici Kici

Powróciły kotki. Mam z planie ich z dziesięć i każdy będzie w innym kolorze i z innym naszyjnikiem.
Wyjątkowo szybko i przyjemnie szyte czego nie można powiedzieć o pomponach . Ja po prostu nie lubię ich robić. Robi je nikt inny jak ...Łukasz .
Muszę go zawsze prosić ale ulega ( często tak się dzieje ).








Już uciekam . Mam ręce pełne roboty i sama nie wiem jak się wyrobić ?
Miłego weekendu i słodkich przyjemności ....

piątek, 30 września 2016

Nowe Pomysły

Gonię i to bardzo. Czas się kurczy , zamówienia przybywają a do tego niespodzianki jeszcze wyskakują po drodze i tak już wyboistej.
Mam swój plan szycia. Jest tego dużo ale teraz jeszcze nie jest to nużące , ponieważ w poprzednim tygodniu rysowałam nowe wzory z których jestem bardzo zadowolona.
Powstały sarenki , osiołki , liski i szopy.
W następnym tygodniu będę testowała nowe formy. Do tej pory jestem bardzo zadowolona z sarenek i osiołków a najbardziej obawiam się szopów.
Musiałam długo szkicować te zwierzaki bo szopy mają fajne specyficzne dzióbki , które warto ciekawie podkreślić.
Pierwsze powstały osiołki a z nowych form wyszły śmieszne , sympatyczne mordki.



Na koniec stara forma w nowej odsłonie. Ośliczka Karinka w tkaninie , która bardzo mi odpowiada więc zakupię jej więcej .



Dziękuję za poprzednie komentarze . Jest mi niezwykle miło czytać takie miłe , ciepłe słowa .
Już mamy weekend pełen relaksu i odpoczynku i jeśli ktoś może niech korzysta zapominając o pracy.
Żegnam się wieczorową porą . Dobranoc ...

wtorek, 13 września 2016

ŻYRAFKA ODWIEDZA RENIĘ

Na początku była Renia , śliczna w turkusach rozkochana ..... uwielbiała wstążki i tiulowe spódniczki tak bardzo , że nie potrafiła z nich zrezygnować choć na chwilę .
Pomyślicie niepraktyczne ale Renia potrafiła świetnie sobie radzić przy sprzątaniu , zamiataniu i pieczeniu ciast. Prawdziwa modnisia z tej Reni.
Chcecie ją poznać ?
Oto Renia w swojej tiulowej  spódniczce :




A co się wydarzyło tydzień póżniej ?
Renię Baletniczkę odwiedziła Żyrafka Lerato z Afyki .
Lerato oznacza ,, miłość ,, a nie było na świecie istoty bardziej ciepłej i pełnej miłości niż ona.
Jak przystało na przyjaciółkę Reni ta zakochana jest również w tiulach.




Renia i Żyrafka pojechały już do małej Anastazji . Do tego dziewczyny otrzymały komplet ciuszków - spódniczki i bluzeczki aby mogły być przebierane.
Tak od teraz będę pracowała . To pomysł podrzucony przez mamę Anastazji - Panią Laurę.
Dziękuję serdecznie i pozdrawiam z całego serca :)
Wam dziewczyny dziękuję za przemiłe komentarze i życząc miłego tygodnia ściskam mocno :-)


sobota, 27 sierpnia 2016

Lisie Opowieści

,,Znalazłam , mam moje ulubione kolory !,, - wykrzyczała Mimi - już wiem co z nich wyczaruję.
Tym właśnie sposobem pracowita lisiczka rozpoczęła swoje prace. Zamierzała zmienić zasłonki w ich nowym domku w brzozie.
Tak , tak zamieszkali w brzozie. Tak dla bezpieczeństwa i może z tęsknoty za szeptem tych maleńkich listków. Mimi nie wiedziała o czym szepcą ale uwielbiała wsłuchiwać się w te dźwięki na wietrze.....
Zmieni również pokrowiec na sofę , znalazła odpowiednie tkaniny a brat pomaluje salon.
Ten czas właśnie , ten czas tworzenia , to coś wyjątkowego pomyślała :)





Mam nadzieję , że podobają się Wam liski w nowych wyjątkowych kolorach i wzorach. Długo ich szukałam jako odpowiedników tych poprzednich w gazętę . Mam nadzieję , że się udało :-)
Jest piękna pogoda więc życzę pięknego wypoczynku.
Ja wracam do Łukasza .

niedziela, 7 sierpnia 2016

Wypad nad Morze

Nie jestem zdziwiona. Ostatni post 11.04 to spora przerwa i faktycznie nic się nie wydarzyło poza strefą biżuterii i fascynatorów.
Lulu powraca. Powraca ponieważ ruszyły zamówienia a nowe pomysły czekają na realizację
Uruchamiając maszynę zdałam sobie sprawę , że maszyna nie chce w ogóle szyć. Nie zadziałało dosłownie nic.
To właśnie ta maszyna , beznadziejny grat skutecznie mnie zniechęcił do szycia.
Jednak dla każdego zapala się promyczek nadziei. Od wczoraj mam nową maszynę , której igła gładko sunie po delikatnej powierzchni tkaniny..... Poezja .
Nie muszę ciągnąć tkaniny na przemian do przodu i do tyłu aby szyć :)
Jako , że mamy lato mam dla Was porcję marynistycznych gadżetów :-)
Zapraszam do oglądania .







Żegnam się teraz z Wami życząc miłej i słonecznej niedzieli.
Do zobaczenia . :-)

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Osiołek Marlenka

Prawie zapomniałabym o niej i o tym , że kilka osiołków leży i może nie kwiczy ale czeka na swoją kolejkę.
Kolejka zrobiła się bardzo długa odkąd zajęlam się na nowo biżuterią.
Zostawiłam szycie na późniejszy czas a teraz będę publikowała te rzeczy , które uszyłam wcześniej.
Marlenka wyszła duża jak większość ostatnich maskotek więc miejsca w poście otrzyma również sporo.
Była sobie kiedyś ośliczka , która mieszkała w pięknym domku , w samym sercu lasu. Las szczelnie zamykał dostęp do domku z każdej prawie strony oprócz drugiego tylnego wejścia , które to obmywały fale traw tańczące wokół schodów przy każdym powiewie wiatru.
Żyło się jej dobrze , zawsze wpadał ktoś na herbatkę lub ciasteczka , gdyż Marlenka piekła i gotowała dla wszystkich w okolicy.
Przyjaciele ją wspierali . Wpadali z workiem mąki czy świeżymi jajkami a oprócz tego by sprawdzić czy wszystko jest w porządku i czy czegoś nie potrzebuje ?
Tak żyło się spokojnie i lekko w domku przy polanie.




Marlenka żegna się i ucieka do kartonu poczekać na swoją podróż . Ma nadzieję , że to niedługo nastąpi. 
Wam dziękuję za wszystkie komentarze i chociaż maszyna stoi samotnie mam jeszcze kilka rzeczy , o których istnieniu zapomniałam :)
Miłego dnia i słońca i wiatru we włosach.

niedziela, 3 kwietnia 2016

Kwietniowe szycie z resztek

Mieszkanie zaczęły zalewać fale resztek. Podchodziły coraz bliżej brzegu aż wzruszone silnym podmuchem naparły na moją przestrzeń życiową ......
Trzeba żyć i tworzyć na równej płaszczyźnie. Należy również pozbywać się tego , co już za długo jest przypisane do jednego miejsca.
Postanowiłam moje maskotki oddać w jedno , dwa miejsca , robiąc miejsce nowym projektom.
Póki co resztki tkanin również muszą zaistnieć i mieć swoją szansę , którą powoli otrzymały w tamtym tygodniu :-)
Manekiny z tkaniny , której dawno już nie posiadam ale znalazły się w nowej roli :


Bardzo spodobały mi się manekiny . Już wcześniej je szyłam ale kiedy zastosowałam szeroką koronkę spódniczki nabrały fajnej objętości.
Następnie powstało kilka serduszek , które cały czas mnożą się jak szalone :





Dziękuję za komentarze , tak , tak zawsze na koniec czas podziękowań i wzajemnych pozdrowień .
Czas spędzony z Wami jest szczególny . 
Mam nadzieję , że weekend minął miło tak jak mi :)
Buziaki ;-*


poniedziałek, 28 marca 2016

Świąteczne Owieczki

Owieczki zdążyłam uszyć przed świętami i był to ostatni mój projekt z serii zwierząt domowych.
Od pewnego czasu chodzą za mną nowe projekty.
Mam nadzieję , że na spokojnie będę mogła zająć się nimi w czasie mojego urlopu :)
Już tuż , tuż , lada moment odpocznę od wstawania o czwartej rano :(
Powiem Wam w sekrecie , że od dłuższego czasu mam w planach stały post : ,, Szycie z resztek ,, , chciałabym aby moje worki ze ścinkami nie zaśmiecały mi mojego składziku na narzędzia , tudzież pokoju :)

Owieczki szyje się fajnie , ich sukienki już mniej ale odkąd zrobiłam formy na sukienki idzie trochę sprawniej.



Na koniec owieczka z wyszywaną buźką , która miała być pierwotnie malowana ale ostatnio tak schowałam farby , że nie mam pojęcia gdzie są . Zaginęły bez śladu.



Dziękuję za miłe komentarze pod ostatnim postem. Rozkwitam dzięki Wam. 
Nie wiem co by było gdybyście mnie nie wspierały moje drogie :-*
Buziaki w ten piękny , świąteczny dzień ....